Królowa Luiza

Park w Ełku nosił imię królowej Luizy, „matki królów” pruskich (Fryderyka Wilhelma IV i Wilhelma I — ten drugi po zjednoczeniu Niemiec w 1871 r. został cesarzem). Luiza słynęła z wielkiej urody i wielkiego serca. Uznawano ją za wzór dobroczynności. Również jej zdecydowane i pełne poświęcenia poczynania w czasie wojen napoleońskich zyskały jej szacunek i miłość poddanych. Zmarła mając zaledwie 34 lata, w pamięci i legendzie pozostała więc wiecznie piękna i młoda.

luiza01

Najbardziej interesujący z polskiego punktu widzenia jest epizod podczas negocjacji pokoju w Tylży. Rok 1807. Prusy pokonane przez Napoleona. Car Aleksander I, mimo że obiecywał poparcie, myśli tylko o własnych interesach. Fryderyk Wilhelm III jest podczas tych rozmów figurantem. Jeden z doradców podsuwa mu pomysł: sprowadźmy królową. Luiza zgadza się zostać argumentem ostatniej szansy. Pisze do męża: „Ich eile, ich fliege nach Tilsit, wenn Sie es wünschen” (Spieszę, lecę do Tylży, jeśli sobie tego życzysz).

Na spotkanie z Napoleonem zakłada srebrzystą, prześwitującą suknię. Świadkowie twierdzili, ze mimo wyraźnej tremy była piękniejsza niż kiedykolwiek.

luiza02

luiza03

My w dzisiejszych czasach możemy powiedzieć wprost: król i jego doradcy po prostu podsunęli Luizę Napoleonowi, niemal wepchnęli mu ją do łóżka. Prawdopodobnie nie wiedzieli, że jego łoże zostało już zajęte przez Polkę, o 10 lat młodszą, wówczas 21-letnią Marię Walewską, która w tym czasie mogła przebywać w Tylży przy Napoleonie.

maria_walewska01

Tak oto piękna Niemka przegrała z piękną Polką.

Prusy utraciły ziemie zabrane Polsce w czasie rozbiorów, Polacy zyskali Księstwo Warszawskie. Czy tylko dzięki łóżkowej dyplomacji? Historia jest oczywiście bardziej skomplikowana, ale to już nie należy do naszego tematu.

Dodaj komentarz