Wojska Polskiego 38 – spójrzmy na to z innej strony

80-wojska-polskiego

Lata 70., może początek 80. ubiegłego wieku. Jak się okazuje, ślady po wojnie były jeszcze wtedy dla wprawnego oka wyraźne. Mnie i moim rówieśnikom wydawało się, że tak było zawsze.

Kamienica WP 38 straszy ślepą ścianą, na której wymalowano monstrualny drogowskaz, nie wiadomo komu potrzebny. W tej ścianie wybito kilka okien (ciekawe, co z nimi teraz, gdy do kamienicy przylega budynek od strony uliczki Roosevelta. Taką nazwę nosi teraz mała, „ślepa” uliczka od Wojska Polskiego wzdłuż kościoła w kierunku szkoły mechanicznej. Przy niej stoi właśnie blok widoczny na widokówce po prawej stronie. Zajmuje on miejsce przedwojennego ratusza.

Jak widać po tej stronie ul. Wojska Polskiego ocalała jeszcze jedna stara kamieniczka. Reszta to już nowe, powojenne budynki. Piszę niemal odruchowo nowe, a przecież pochodzą z lat 60., mają więc co najmniej po 40 lat.

O baronie Haussmannie

W najnowszej „Polityce” Jacek Dehnel wspomina o baronie Haussmannie w kontekście Warszawy. Mnie zaś oczywiście przyszedł do głowy kontekst Ełku.

Co się komu kojarzy? Prawda?

Haussmann był autorem przebudowy Paryża w XIX wieku, po którejś tam rewolucji. W ciągu 17 lat wyburzył niemal całą średniowieczną jeszcze zabudowę (zabytki, wyburzył zabytki), wybudował nowoczesne dzielnice, a przede wszystkim stworzył nową sieć ulic i szerokich bulwarów. Z jednej strony więc unowocześnił Paryż, nadał mu kształt i urok, które podziwiamy do dziś, z drugiej zaś jego działalność miała na celu stworzenie takiej przestrzeni miejskiej, w której powstańcy i rewolucjoniści nie mieliby szans w starciu z regularnym wojskiem. Na bulwarach i szerokich ulicach trudno budować barykady. Dlatego też bezwzględnie rozprawił się z zabytkami.

Takie miasta jak Ełk nie potrzebowały swoich Haussmannów. Wystarczyła jedna i druga wojna, żeby zrujnować wielkie części miasta. Na szczęście zachowała się jego tkanka w postaci starego układu ulic, reszty starych domów, pustych wciąż jeszcze miejsc po tych, które zburzono.

Miasto się zmienia. To normalne – żyje, rozwija się. Chciałbym tylko te zmiany pokazywać. Tak było. Tak jest teraz. Czasem krytykować, ale tylko czasem, bo to tak, jakby krytykować pogodę, że pada albo że świeci słońce.

Chciałbym też, żeby ten nowy Ełk był równie piękny, jak ten nowy, Haussmannowski Paryż.