Ełk na przełomie XVIII i XIX wieku

W drugiej połowie XVII wieku Ełk zyskał impuls do rozwoju w postaci przywileju Fryderyka III potwierdzającego w 1669 roku lokację miasta. Przypomnijmy że było to 13 lat po bitwie pod Prostkami (opisanej zresztą przez Sienkiewicza w „Potopie”). W październiku 1656 r. Tatarzy walczący po stronie polskiej splądrowali i spalili miasto. Obronił się tylko zamek. Po tamtych wydarzeniach pozostały legendy i nazwy topograficzne w okolicach Ełku takie jak jezioro Tatarskie, Tatarska Góra czy Tatarska Droga. Kiedyś pewnie do tych wydarzeń, legend i miejsc wrócę w moich zapiskach. Na razie pozostańmy przy topografii samego miasta.

Mimo tego przywileju Ełk właściwie nie rozwijał się. A gdy już nawet trochę się rozwinął, to przychodziła jakaś plaga, pożar albo epidemia.

Pod koniec XVIII wieku Ełk stał się miastem garnizonowym, co zapewne przynosiło dochody dostawcom koni, zboża i napojów wyskokowych. Koszar jednak wtedy chyba jeszcze nie zbudowano. Bo gdy w roku 1826 albo 27 pruski oficer Johann Michael Giese przeprowadzał inwentaryzację umocnień w Prusach Wschodnich, zapewne zaznaczyłby je na planie.

elk-giese

JAk widać miasto rozciągało się wzdłuż głównej ulicy. Z jednej strony schodziło do jeziora, z drugiej sięgało do dzisiejszej ulicy Słowackiego. Zaczynało się na południu przy rzece Ełk, na północy już wyszło już jak widać poza Bramę Niemiecką (zwaną też Garncarską) [o bramach pisałem tu].

Przy okazji dodam, że opisywane przeze mnie w tamtym poście miejsce, w którym ul. Wojska Polskiego obniża się przy wylocie ul. Pułaskiego, nazywano w przeszłości starorzeczem. W XVII w. rzeczka mogła tam jeszcze płynąć.

Jeden komentarz na temat “Ełk na przełomie XVIII i XIX wieku”

  1. Pamiętam, kiedy obecna ul. Piłsudskiego kończyła się za ostatnią kamienicą, spadała stromo o jakiś metr i przechodziła w drogę gruntową był tam drewniany mostek na rowem biegnącym od „Judyku”, którym płynęła woda , dalej wzdłuż płotu willi do dołka za nią gdzie znajdował się mały stawek.
    Musiał tam być podziemny ciek wodny, bo jak budowano budynek obecnego banku PKO, trzeba było posadawiać go na palach, a na brzegu jeziora, tam gdzie teraz jest plac zabaw nawet w upalne dni długo stały kałuże wody

Dodaj komentarz