Szalony sen miejskiego architekta

Na głównej ulicy Ełku bloki z lat 60. XX wieku sąsiadują ze starymi kamienicami. Przy okazji ocieplania bloków zafundowano im nową elewację. Ponieważ jednak to sąsiedztwo wyraźnie zgrzytało, ktoś wpadł na pomysł, żeby bloki upodobnić do kamienic. Wydawało się bowiem temu komuś, że bloki do kamienic łatwiej niż kamienice do bloków. Efekt widać na zdjęciu. Pseudoiluzjonistyczne elementy na fasadzie, która z założenia miała być jednolita i dzielona tylko liniami okien i balkonów – wprowadzają pierwszy poziom bałaganu. Drugi to chaos kolorystyczny – od majtkowego różu do zgniłej zieleni. Brrrr!

Naprawdę nikt spośród ełckich decydentów nie ma ani odrobiny smaku?