Wracam na obszar koszar. Oto budynek dawnego szpitala wojskowego. Doskonale pamiętam, jak w latach 60. jako dziecko, „odwiedzałem” w nim swojego ciotecznego brata. Ja z bratem i ojcem staliśmy mniej więcej w tym miejscu, skąd teraz robiłem zdjęcia, czyli na ulicy przy ogrodzeniu, on zaś stał w oknie i wołaliśmy coś do siebie.
Teraz ten budynek po prostu niszczeje.
Oto szczegóły szachulcowych ścian i ciekawe obramowania okien.
Fragment tego samego budynku z nieco innego punktu widzenia.
I znów zbliżenie na szczegóły.
Teraz wzdłuż ogrodzenia od ul. Kościuszki przeszedłem bardziej na lewo, żeby pokazać fasadę budynku w całości. Po lewej stronie widać wyraźnie dobudowaną w późniejszym czasie część.
Stare, żeliwne ogrodzenie szpitala.
I zwieńczenie słupka w ogrodzeniu.
A to furtka, zupełnie zaskakująca w wojskowym płocie.
Detal. Ozdobna rozetka. Niestety juz tylko fragment. Czy w dzisiejszym wojskowym płocie to możliwe?
Ciekawe, czy jeszcze zostanie odnowiona, czy przetopiona na żelazny kątownik?